Prosty i szybki sposób – który znajdziesz tutaj – na wykwintną czekoladę idealną albo domowe czekoladki. Wystarczy tylko, że przypomnisz sobie jakie są Twoje ulubione czekoladowe dodatki :) Sól i chili, a może pomarańcza i cynamon albo klasycznie – rodzynki? W tym przepisie ogranicza Cię tylko własna wyobraźnia!
Ten moment kiedy po prostu MUSISZ zjeść kawałek czekolady…
Jest duża szansa, że należysz do osób, którym zdarzają się momenty nieodpartej chęci na kawałek czekolady. Albo dwa, takie malutkie ;) Przez chwilę próbujesz jeszcze z tym walczyć, ale chęć uparcie nie mija. Pędzisz więc do sklepu, wybierasz tabliczkę z ulubionymi dodatkami i… rzucasz okiem na skład. A tam cukier, zaraz potem zdradliwe mleko lub serwatka w proszku, zawartość kakao raczej symboliczna, emulgatory itp. … No dobrze, nie każdy tropi składy na opakowaniach, chociaż ja faktycznie robię to bardzo skrupulatnie ;) Tak czy siak, znalezienie dobrej jakości czekolady wymaga czasem nie lada zachodu, tym bardziej z dodatkami jakie lubisz. Więc może lepiej zrobić ją samemu?
Jak już jeść czekoladę to… najlepszą!
Nie mobilizuję Cię, oczywiście do samodzielnego mielenia ziaren kakaowca. Ani też do codziennego zajadania się czekoladą. Ale raz na jakiś czas możesz sobie na taką słodką przyjemność pozwolić i wtedy najlepiej, żeby była to przyjemność najwyższej próby :)
Wystarczy odrobina kreatywności :)
Znajdź więc najlepszą gorzką czekoladę jaką uda Ci się zdobyć (idealna będzie taka bez emulgatorów np. lecytyny) z dużą zawartością kakao. Wtedy jest szansa, że będzie to prawdziwa czekolada, a nie wyrób składający się głównie z cukru i sproszkowanego mleka. Jeśli nie jesteś wielbicielką/ wielbicielem gorzkiej czekolady, mimo to polecam Ci spróbować. Mam wrażenie, że to trochę taki smak, do którego się dorasta. Im jesteśmy starsi, tym bardziej zaczynamy go doceniać ;) Zastanów się jakie dodatki do czekolady najbardziej lubisz. Uruchom swoją kreatywność i… zacznij działać. Jak się do tego zabrać przeczytasz tutaj.
Bombonierka, jak od szwajcarskich mistrzów czekolady
Takie domowe czekoladki sprawdzą się na co dzień – gdy masz ochotę na taką przekąskę, ale i od święta. Np. na samodzielnie przygotowany podwieczorek w Dzień Matki czy deser po urodzinowej kolacji. Będą też dobre na prezent – taka malutka bombonierka, jak od szwajcarskich mistrzów czekolady ;) Może to być również fajny sposób na zachęcenie dzieciaków do zabawy w gotowanie. Bo taki domowy wyrób czekolady to przede wszystkim świetna zabawa!
A jak jest u Ciebie? Nie możesz żyć bez czekolady czy raczej wystarczy Ci kosteczka raz na jakiś czas? A może w ogóle NIE LUBISZ CZEKOLADY (czy to możliwe?!)? Czekam na Twoje czekoladowe opowieści – możesz o nich napisać poniżej!