Przepis na tę zmysłową, czerwoną sałatkę z pieczonej papryki, owoców granatu i sałaty radicchio znajdziesz tutaj. Będzie ona znakomitym dodatkiem nie tylko do bożonarodzeniowych specjałów czy elementem romantycznej walentynkowej kolacji :) Sprawdzi się też jako urozmaicenie zazwyczaj dość monotonnego i niezbyt kolorowego zimowego jadłospisu. Dlaczego nazwałam ja właśnie SAŁATKĄ SZCZĘŚCIA?

Zdrowia, szczęścia, pomyślności.

Dlaczego nazwałam ją akurat sałatką szczęścia? Wszystko przez pestki granatu :) Ten cudowny owoc w wielu kulturach ma swoje symboliczne znaczenie. Znali go chociażby starożytni Grecy, Egipcjanie czy Chińczycy. Jest symbolem życia, witalności, ale również siły i płodności. W krajach śródziemnomorskich często podaje się go w potrawach noworocznych, aby zapewnić sobie pomyślność i dobrobyt na Nowy Rok. Ale z jego magicznych mocy można przecież korzystać i w innych miesiącach roku, tym bardziej, że jest niezwykle efektowny, a na dodatek jaki zdrowy!

Cudowna moc granatu

Owoce granatu zawierają bardzo silnie działające antyoksydanty, które pomagają nam w walce z grzybicą układu pokarmowego, nowotworami czy stanami zapalnymi. W tych małych, pięknych pesteczkach kryje się też mnóstwo minerałów i witamin, a ich czerwony kolor zdradza właściwości wspierające układ krwionośny. Jeśli więc cierpisz na skoki ciśnienia, podwyższony cholesterol czy niedobory krwi, granat będzie dla Ciebie jak znalazł. Zwłaszcza, że ma lekko zasadotwórcze działanie, sprzyja więc oczyszczaniu organizmu z toksyn.

Czerwona sałatka szczęścia z radicchio, pieczoną papryką i granatem

Lekka goryczka na trawienie

Natomiast bazą tej pięknej, czerwonej sałatki jest radicchio, czyli głowiasta cykoria sałatowa, o lekko gorzkawym, jednak bardzo przyjemnym smaku. Coraz bardziej popularna w naszych sklepach, więc nie powinno być trudności z jej znalezieniem. Możesz ją ewentualnie zastąpić czerwoną cykorią, pamiętaj jednak, że będzie ona bardziej gorzka. To właśnie ta goryczka zawarta w liściach sprawia, że sałatka wspaniale poprawia trawienie. Pomocna dla systemu trawiennego będzie też szczypta kurkumy i naturalny ocet wśród składników sosu, a pieczona czerwona papryka nada całości przyjemnej słodyczy.

Na świąteczny stół i na romantyczną kolację :)

Ta sałatka będzie efektownym i niezwykle smacznym dodatkiem do świątecznych, zimowych potraw – będzie pasować i do wigilijnego karpia, i do pieczonych, bożonarodzeniowych mięs. Ale świetnie sprawdzi się też na romantyczną, chociażby walentynkową kolację :) Już sam jej kolor pobudza zmysły, a w dodatku wiele jej składników to afrodyzjaki – ognista, rozgrzewająca kompozycja korzennych przypraw w mieszance baharat, a przede wszystkim granat, nie bez powodu zwany jabłkiem miłości! Według mitologii greckiej bogini Afrodyta otrzymała nasiona granatu z Olimpu i posadziła je na Cyprze, skąd rozpowszechniły się w całym basenie Morza Śródziemnego. Może to tylko mit ;), ale dla mnie już samo przekrawanie granatu, wyłuskiwanie nasionek i rozkoszowanie się ich soczystością i cierpko-słodkim smakiem jest wyjątkowo zmysłową czynnością :)

Mam nadzieję, że zachęciłam Cię do wypróbowania tej niezwykłej sałatki! Oraz do sięgnięcia po te niezbyt jeszcze u nas popularne składniki, jak gorzkie sałaty z radicchio na czele czy owoce granatu, tak ukochane przez Afrodytę! Smacznego i na zdrowie :)